niedziela, 29 stycznia 2012

Granica

Podczas choroby Mamy wiele razy stawałyśmy przed ścianą, wiele razy odbiłam się od niej. Doświadczenie i zrozumienie „ściany” jest sprawą indywidualną. Każdy musi dojrzeć do tego sam. Sam musi zrozumieć, że medycyna ma swoje granice. Przychodzi moment, kiedy trzeba w swoim własnym głęboko zranionym i obolałym wnętrzu dać sobie samemu zgodę na takie pojmowanie trudnej rzeczywistości. Rzeczywistości, która dopiero później pokaże swoje oblicze.
Wtedy jeszcze nie rozumiem tych granic. Gdzie się zaczyna i gdzie kończy medycyna? Jakie są granice życia i śmierci? Dokąd może sięgać ingerencja medyczna, aby nie naruszyć integralności czy tożsamości pacjenta?
Pacjenta….

Ramię w ramię stajemy na polu walki. Ona przerażona, słaba i smutna. Ja niby silna, ufna i zuchwała.
Obie nieświadome…


Zmieni się wiele. Jedno jednak od początku do końca pozostanie constans: ból.
Potworny, przeszywający. I zatrważający lęk.
Cholernie subiektywny.
We wszystkich wymiarach. Na każdej płaszczyźnie istnienia.

7 komentarzy:

  1. Witaj.Moja mama zmarła 12.11.11 w 5 miesięcy od diagnozy.nie radze sobie kompletnie.Potrzebuje rozmowy z kims w podobnej sytuacji.Gdybys chciała...sylwia81n@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Medycyna zaczyna sie od naszego talerza i o tym niestety malo kto mowi, a szkoda.

    "Dokąd może sięgać ingerencja medyczna, aby nie naruszyć integralności czy tożsamości pacjenta?"
    Dopoki ludzie nie zaakceptuja Prawa danego przez Jedynego Boga, wspolczesna medycyna nie bedzie miala zadnych granic w testach i znecaniu sie nad ludzmi. Takie na przyklad transpalntacje... dla jednego pacjenta (biorcy) wszystko moze wydawac sie w porzadku bo przeciez ma nowy organ a drugi pacjent (dawca) moze zostac zamordowany, bo komus wydaje sie, ze nie ma szans na przezycie a tranplantologia jest dosc intratna galezia medycyny wiec mozna mu ten czy tamten niezbedny do zycia organ wyciac. No przeciez podczas pobierania narzadow dostal przeciwbolowe wiec nie powinno go nic bolec. :/ Czyli wszystko zalezy od polozenia czlowieka. Ja postanowilam sie trzymac od wspolczesnej medycyny daleko bo niestety ona nie zna granic brutalnosci, upokorzenia czlowieka i zadawania mu ogromnego cierpienia. Poznalam ja dosc dobrze "od kuchni" i rowniez jako pacjentka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczesna medycyna nie zna granic, ale czy to złe? Chyba nie. Daje szanse na wyleczenie chorób niemożliwych do wyleczenia jeszcze wiek temu. Powinniśmy się z tego cieszyć zamiast rozpaczać. Ja osobiście nie spotkałem się z brutalnością medycyny. Fakt, niektórzy lekarze być lekarzami nie powinni, ale w takim wypadku należy lekarza zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  4. doskonale Cię rozumiem.

    wielki buziak w czoło.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny blog założony na zasadzie "tak żeby był". Szkoda, że pani Iwa nic nie pisze przez tak długi okres, bo blog się zapowiadał całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kolejny blog, ten blog nie ma być dla Twojej - black_tiger - ciekawości - znajdź sobie inne "całkiem ciekawe" miejsca.
    To blog o czymś zupełnie innym.
    Iwa, potrzymam za łapkę i pomilczę z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mi przykro, Kochana... Tak mi przykro...
    Dużo, dużo siły.

    OdpowiedzUsuń